Błonia

[Lena]

Duży obszar zarośnięty trawą.

[Seganovatri]

Wszedłem. Usiadłem po turecku na ziemi i zamyśliłem się.

[Kurosawe]

Wszedł, z rękami w kieszeniach.

[Seganovatri]

Ocknąłem się i spojrzałem na obcego. Po chwili znów się zamyśliłem.

[Kurosawe]

Poczułem na sobie czyjś wzrok. Odwróciłem się i ujrzałem dziwacznie ubranego chłopaka, mniej-więcej w moim wieku.

[Seganovatri]

Czując na sobie wzrok obcego chłopaka, ocknąłem się już na dobre i zlustrowałem go wzrokiem.

[Seganovatri]

Wzruszyłem ramionami i wstałem. Zacząłem się przedzierać przez zupełnie nikską, gładką trawę takim krokiem, jakbym nie umiał chodzić. (xD)

[Kurosawe]

Przyglądał się chłopakowi z zainteresowaniem.

[Seganovatri]

-Coś nie tak? - mruknąłem, przystając obok chłopaka.

[Kurosawe]

Spojrzał na niego.
-Nie. Tak tylko... Się przyglądałem -mruknął cicho.

[Seganovatri]

Wzruszyłem ramionami i ruszyłem dalej tym samym koślawym krokiem.

[Kurosawe]

Dogonił go i szedł obok.
-Kurosawe -przedstawił się.

[Seganovatri]

Spojrzałem na niego, nie przerywając dziwacznego pijanego marszu.
-Seganowatri.

[Kurosawe]

Szedł chwile w milczeniu.
-Co ty się naćpałeś, czy jak? -zapytał odskakując, aby chłopak, na niego nie wpadł.

[Seganovatri]

-Nieee... przynajmniej z tego co wiem. - wzruszyłem ramionami. -Zawsze chodzę jak pijany, bo na normalny krok mi po prostu sił brakuje.